Podstawy

Jak wiadomo marketing internetowy mocno ewoluował i niestety z tego co było parę(naście) lat temu nie wiele zostało, poza faktem tego, że znana dewiza „content is King” jest nadal jedyną możliwą i sprawdzoną metodą na najlepsze pozycje. Wynika to z jednej prostej rzeczy, mianowicie z tego, że wyszukiwarka podobnież jak i ludzie niejako od strony intelektualnej „żywią” się tym co ich interesuje i zaspokaja ich intelektualne oraz zmysłowe potrzeby, niezależnie czy jest im to podane w sposób standardowego tekstu pisanego, muzyki czy też obrazów albo wideo.

W kolejności zaraz za treścią stoją linki, które nadal odgrywają bardzo ważną rolę w strategii pozycjonowania.

Jak wiadomo mnóstwo firm korzysta z tego, że na swoich stronach zapleczowych/blogach umieszcza treści autorskie, za które płaci nie małe pieniądze współpracującym z nimi copywriterom. Takie wpisy same w sobie mają sporą wartość, a strony mają również wartość merytoryczną i stanowią swojego rodzaju samonapędzające się zaplecza, które też mogą promować strony docelowe, ale jednocześnie przynosić konwersje z instalowanych na nich systemach reklamowych takich np. jak Google Ads.

Ważne jest zatem aby pamiętać aby takie artykuły ze stron móc również promować i tutaj właśnie niektórzy uważają, że można do tego korzystać z możliwości dodania do SWL-i stałych i przez dodanie kilku/nastu stałych linków. Śmiałkowie twierdzą, że na pewno to nie powinno zaszkodzić, a zawsze jakoś pomoże w promocji podstron danego bloga, a w przełożeniu również na wartość całego serwisu zapleczowego.

I co my na to? Owszem – i to co teraz piszemy ma ogromne znaczenie – każda manipulacja w tym zakresie jest sprzeczna z wytycznymi Google dla webmasterów (https://support.google.com/webmasters/answer/66356?hl=pl), o czym każdy powinien mieć świadomość i doczytać wszystko na spokojnie, niemniej jednak jak czytacie w treści jest tam wyraźnie napisane: „... Wszelkie linki służące do manipulowania rankingiem PageRank lub pozycją witryny w wynikach wyszukiwania Google mogą zostać uznane za część systemu wymiany linków i za naruszenie Wskazówek dla webmasterów Google.”.

Co z tego wynika? Ano to, że praktycznie każda strona, która stanowi zaplecze konkretnej firmy pozycjonerskiej, niestety może być podciągnięta pod tę definicję, dlatego piszemy o tym wprost aby każdy miał świadomość, niemniej jednak warto też wziąć to na spokojnie i mieć też świadomość tego, że w zasadzie linki z artykułów tematycznych umieszczanych na stronach stanowią standardową strukturę budowy strony (nawet zapleczowej), która sama w sobie też tętni życiem i posiada linkowanie wewnętrzne (bynajmniej tak powinno być), dlatego raczej nie powinni się martwić Ci których takie strony posiadają normalną strukturę, a pozycjonowanie nimi stron docelowych ma niejako charakter kulturalnego promowania stron klientów, którzy są godni polecenia, wszak tego typu promocja powinna być brana pod uwagę i być przejawem naturalnego promowania usług i produktów/osób w sieci Internet.

Podsumowanie

Ogólnie praktyka niestety pokazuje, że dużo firm nadal używa zapleczy i dodatkowo stara się przez SWL-e dodatkowo wspierać swoje strony. Jaki jest procent takich firm, które nadal z tego korzystają, ciężko powiedzieć, ale jak aktualnie pokazuje index wyszukiwarki pod hasło: „system wymiany linków” widać np. GotLink.pl, e-Weblink.com, LinkTak.pl, SeoNinja.pl. Czyli jak widać korzystaj ą z tego ludzie i to konkretnie, także mimo tego iż samo Google jasno wypowiedziało się na ten temat inni korzystają z tego nadal, pytanie tylko z jaką korzyścią dla siebie oraz klientów końcowych?

Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami, natomiast dobierając sobie firmę, z którą pragnęlibyście współpracować starajcie się dowiedzieć jaką metodykę działań przyjmuje firma (i czy jest według nich to metoda bezpieczna), aby mieć chociaż minimalną pewność, że wielomiesięczna jak nie wieloletnia współpraca nie okaże się być dla Was w przyszłości marketingowym „niewypałem”.