Rodzaje pozyskiwanych linków oraz ich wpływ na pozycjonowanie

Otóż wg. oficjalnego stanowiska Matt'a Cutts'a nie mają one znaczenia dla kwestii pozycji strony w wyszukiwarce, jednakże praktyka pokazuje, że jednak mają one znaczenie dla przenoszenia mocy seo (page rank), choć oczywiście mniejszą, niż linki dofollow. Służą generalnie dywersyfikacji profilu linkowania. Kiedy w praktyce są wskazania dla których tego typu link powinien zostać stosowany? Atrybutu „nofollow” używam głównie jeśli:

• Chcemy sterować przepływem mocy seo w ramach serwisu – wiadomo, że nie każda strona w ramach witryny musi być w indeksie Google, albo wręcz jej publikacja jest niewskazana. Wtedy zaleca się dodanie atrybutu „nofollow”, aby dana podstrona nie była publikowana, albo aby moc strony głównej serwisu nie przechodziła na te podstrony, np. strony regulaminu, rejestracji nowego konta itp.;
• Chcemy uniknąć powiązania naszej strony ze stronami, o których piszemy – wiadomą sprawą jest, ze można pisać o różnych tematykach uznawanych w polityce Google za nie zgodne z prawem, nieetyczne, niemoralne, wśród nich oczywiście znajdują się strony o tematyczne przemocy, pornografii, hazardu i leków z listy zakazanych. Bywa tak, że nawet w czystej wierze pisząc jako ostrzeżenie przed tychże witrynami można podać do nich linka, wtedy zaleca się dodanie atrybutu „nofollow”, aby Google robot nie uznał tego za próbę promocji tychże treści. Wiadomo co grozi za taką promocję, na pewno obniżenie wskaźników w rankingach, a w najlepszym wypadku;
• Chcemy opublikować linki afiliacyjne, reklamowe – jak wiadomo Google powinno o nich wiedzieć dobrze, że nie są linkami naturalnie pozyskanymi;
• Chcemy mieć na stronie system komentarzy, publikować na serwisach społecznościowych – w przypadku pierwszej sytuacji mamy możliwość ustawienia atrybutu „nofollow”, co jest mocno zalecane bo w praktyce nie możemy mieć pewności, czy osoby publikujące komentarze to rzeczywiście istniejący użytkownicy, czy też może spamerskie roboty. W przypadku zaś serwisów społecznościowych takich jak facebook, Nasza Klasa oraz różnego rodzaju widgetów, to domyślnie posiadają one ustawione atrybutu „nofollow” z racji istnienia tychże zastrzeżeń co do ilości i jakości linków wychodzących.

Jest oczywiście jeszcze jeden zasadniczy powód istnienia takiego stanu rzeczy, mianowicie ilość publikowanych linków na tych stronach. Gdyby każdy link miał atrybut dofollow, niejako moc strony własnej by z czasem mocno zmalała.

Dobrze, czy linki NOFOLLOW mogą szkodzić naszej stronie?

            Według Matt'a Cuttsa, nie ma to znaczenia dla naszej strony ile linków nofollow, niemniej jednak jeśli będzie ich za dużo... no właśnie, z czasem może dojść do tego, że dojdzie do sklasyfikowania strony w spam raporcie jako takiej, która w ten sposób pozyskuje ruch, wtedy może być nałożony filtr.

Podsumowując warto wspomnieć, że używanie atrybutu „nofollow” powinno tyczyć się głównie stron blogów, na których nie mamy pełnej kontroli w przypadku publikacji komentarzy, na serwisach społecznościowych, które mają taką opcję w standardzie oraz na stronach, na które nie chcemy tracić mocy własnej oraz ponadto na te strony, do których nie posiadamy pełnego zaufania.

            Pamiętajmy też o jeszcze jednej ważnej sprawie, niezależnie od tego czy link daje Ci w rzeczywistości jakość, to trzeba sobie jasno powiedzieć, jak link jest, to daje ruch, a o to Ci przecież też właściwie chodzi, ktoś jeśli wejdzie na stronę i znajdzie na niej interesujące treści to będzie Twoim stałym bywalcem.